KAMASUTRA – gra dla długodystansowców (część 2)

kamasutraJak wspomniałem w pierwszej części, Kamasutra jest częścią kultury hinduskiej oraz obyczajów erotycznych, gdzie nie chodzi o sam akt fizycznego spółkowania, a o nawiązanie więzi psychicznych i duchowych, które w efekcie dają dopiero pełną rozkosz.

Warto przy okazji wspomnieć, iż człowiek jest jedyną na ziemi istotą, mogącą i chcącą uprawiać seks przez okrągły rok. Chciałbym przy okazji przedstawić dwie ciekawostki ze świata zwierząt. Zacznijmy od lwa, króla zwierząt, który w czasie rui, gdy zapładnia samicę, w ciągu trzech dni potrafi spółkować około dwustu razy, co dla homo sapiens, jest fizycznie nie do pokonania.

Ciekawszym jednak przykładem, jest Bonobo – szympans karłowaty, małpa człekokształtna z rodziny człowiekowatych. Nie przypadkowo krótko opiszę jego erotyczne wyczyny. Otóż Bonobo, kopuluje na powitanie, ponadto stosunki seksualne pomagają rozwiązywać mu konflikty, a także prowadzą do pokonfliktowego „godzenia się”. Jest, jedynym poza człowiekiem przedstawicielem Naczelnych, gdzie normalne są pocałunki językowe i seks twarz w twarz. Wreszcie najważniejsza rzecz – seks służy łagodzeniu AGRESYWNOŚCI, głównie u samców.

Konkluzja? Panowie – kochajcie się intensywnie – a złagodzicie w sobie złość i chęć niszczenia innych. I w tym miejscu wróciliśmy do Kamasutry, która, poprzez erotyczne gry i zabawy, prowadzi do łagodzenia obyczajów. Czyli, nie tylko muzyka łagodzi obyczaje!

Nim przejdę do bardziej obrazowych opisów pozycji zalecanych przez Kamasutrę, proponuję zastanowić się nad granicami perwersji, czy nawet orgii seksualnych. Z pewnością, wielu z państwa oglądało filmy o obyczajach erotycznych panujących na dworach cesarzy rzymskich, szczególnie Kaliguli oraz carycy rosyjskiej Katarzyny II. Pomijam fakt , iż obrazy te bliższe były pornografii, niż artystycznych wizji, tak pięknie pokazanych w Satyriconie – Felliniego, tym niemniej, jakaś prawda historyczna była w tych opowieściach.

Kamasutra, nie jest jednak pornografią, być może ociera się o perwersję, która moim zdaniem jest konieczna w różnym wymiarze do pogłębiania rozkoszy przed, w trakcie i po kopulacji. Jak wspomniałem ważne są przy tym pozycje w trakcie stosunków, które to pozycje, w swojej różnorodności i intensywności w ich wykorzystaniu, mogą dla różnych osób być wielkim urozmaiceniem.

Moje mini traktaty o historii erotyki, nie są podręcznikami „jak uprawiać seks” – chciałbym aby np. ogólne omówienia poszczególnych pozycji według Kamasutry, pozwoliły państwu urozmaicenie erotycznych uniesień z najbliższą osobą. W tym odcinku, wspominam o poszczególnych pozycjach z punktu widzenia ich atrakcyjności, nie tylko erotycznej. A więc po kolej – są to pozycje: intymne, namiętne, energiczne i pozycje wyciszenia. Przybliżę, niektóre z nich w kolejnych dwóch odcinkach.

Na zakończenie, stosowna fraszka mistrza Jana Sztaudyngera:

„Każda jej pozycja, To już propozycja”

Trudno nie zgodzić się z autorem, pod jednym warunkiem, iż pozycja nie jest odpychająca, mocniej mówiąc wulgarna, o czym jest przekonany Doktor Norbert!

Sponsorem serii jest:

sexshop Bydgoszcz

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x