KAMASUTRA – gra dla długodystansowców (część 4)
Podobno, co druga Polka udaje orgazm. Napisałem – podobno, bo do wyników badań należy podchodzić z dużą ostrożnością. Jestem natomiast przekonany, że amatorzy seksu według Kamasutry zaprzeczą tym niby badaniom. Przechodząc do konkretów,
W czwartej części, postaram się opisać dalsze ciekawsze pozycje partnerów uprawiających seks zgodnie z zaleceniami Kamasutry, a w szczególności dwie , jak ja to nazywam „wulkaniczne” oraz dwie odprężające.
Tym razem z „wulkanicznych” – jedna będzie dla osób wygodnych, chcących uprawiać seks zarówno w domu jak i na łonie natury. Pierwsza – „Śpiewająca małpa”, w domu każe wykorzystać na przykład krzesło, a w ogrodzie ławeczkę. Partner siada wygodnie i nie rusza się, zaś kochanka siedząc twarzą do partnera unosi się nad nim, on zaś podtrzymując rękoma jej pośladki dąży do jeszcze większego wspólnego zbliżenia.
Kolejna, „wulkaniczna” pozycja zalecana jest dla mężczyzn silnych i wysportowanych, a kobiet wygimnastykowanych. Nazwano ją „Taniec Sziwy”, jest pozycją „tańczącą”, pozwala na seks dynamiczny. Mężczyzna przykuca, zaś kochanka, owijając nogi wokół jego pleców, siedzi na jego udach. Partnerzy mogą dodatkowo kochać się – on stojąc podtrzymuje ją w trakcie stosunku. To jednak już wyższa szkoła jazdy, którą uprawiać mogą, jak wspomniałem osoby wysportowane i dość silne.
W życiu tak bywa, iż po wyczerpującej pracy, staramy się wypocząć i jeszcze dodatkowo zrelaksować. Na zakończenie mojego mini traktatu o wykorzystaniu Kamasutry, chciałbym wobec tego omówić pozycje odprężające, które poza doznawaniem rozkoszy, dają uczucie swobody, a także silnej więzi duchowej z partnerem.
„Pozycja ziewająca”, gdzie już sama nazwa sugeruje – spokój i wyciszenie. Partnerka , leżąc na plecach, z głową ułożoną na jakimś wzgórku, patrząc partnerowi w oczy, ugina nogi w kolanach, zaś kochanek penetruje ją, przy pomocy umiarkowanych ruchów biodrami.
Wiadomo, iż najczęściej uprawiamy seks w nocy, pozwolę więc sobie na zakończenie cyklu Kamasutry przedstawić pozycję „Pocałunek o świcie”. Kochanowie stoją naprzeciw siebie, obejmując się w miłosnym uścisku, patrząc sobie głęboko w oczy. Całują się długo i namiętnie, pamiętając, iż pocałunkom może towarzyszyć, wspólny akt płciowy; ale to zależy już od partnerów i ich ochoty na pogłębianie i przedłużanie wspólnie przeżywanego orgazmu.
Mam świadomość, iż omówione w czterech odcinkach różnego rodzaju pomysły na erotyczne uniesienia według Kamasutry, były ogólne i bardzo skrótowe. Chodziło mi o to, aby drodzy Czytelnicy, często znający sekrety alkowy z różnego rodzaju wulgarnych publikacji, przekonali się, iż uprawianie seksu, to nie tylko, sam fizyczny akt spółkowania, lecz możliwość duchowego, wspólnego przeżywania rozkosznych chwil z najbliższą osobą.
Chciałbym, wzmocnić moje przemyślenia, fraszką mistrza Jana Sztaudyngera:
Nie rób samemu, co można we dwoje,
Takie są rady
I zasady Moje
Podpisuję się dwoma rękoma – Doktor Norbert
Sponsorem serii jest: